top of page
17 sierpnia 2014 roku odbyła się inauguracja
Szlaku Singerowskiego z Leoncina do Radzymina (Warto obejrzeć zdjęcia.....)
 
 
 

 

 

ROZMOWY Z ISAAKIEM BASHEVISEM SINGEREM RICHARD BURGIN  


(...) „Pamiętam sprawy, które wydarzyły się , kiedy miałem trzy lata, a nawet mam dowody, że pamiętam to, co działo się, kiedy miałem dwa i pół roku; mieszkaliśmy wtedy w małej wiosce, zwanej Leoncin, i wyprowadziliśmy się stamtąd, kiedy nie miałem jeszcze trzech lat. Rozmawiając kiedyś z matką opisałem to miejsce i podałem nazwiska niektórych osób. Nie była wstanie uwierzyć. Nadal widzę to wszystko tak wyraźnie, jak gdyby wydarzyło się wczoraj.”

 RICHARD BURGIN  s. 8-9 Atext 1992

 

 

MIŁOŚĆ I WYGNANIE 



(...) „Miałem niewiele ponad pięć lat, kiedy moi rodzice, ojciec, Pinchas Menachem Singer, i matka Batszeba, przenieśli się na ulicę Krochmalną w Warszawie. Lecz choć może się to wydawać niewiarygodne, przechowywałem już wówczas w pamięci wspomnienie dwóch wcześniejszych domów: wioski Leoncin, gdzie się urodziłem i gdzie mój ojciec sprawował funkcję rabina, miasteczka Radzymin, gdzie ojciec został przełożonym jesziwy. Obie te miejscowości położone były niedaleko Wisły, największej rzeki w Polsce. Miałem około trzech lat i pięciu miesięcy, kiedy przenieśliśmy się do Radzymina. Lecz do dziś pamiętam Leoncin i zdarzenia, które tam przeżyłem. Kiedy po latach powiedziałem o tym matce, nie chciała mi wierzyć. Wypytywała mnie o szczegóły i przekonałem ją, że mówię prawdę. Opisywałem każdy dom, każdy sklep i wiele spośród rodzin żydowskich, które tam mieszkały. Pamiętałem również pewną liczbę nie-Żydów, zarówno Polaków, jak i Niemców, tak zwanych volksdeutschów, którzy mieli własną społeczność na przedmieściach. Przypomniałem sobie długi spacer nad  Wisłę, jaki odbyłem z moją siostrą Hindełe i dwiema innymi dziewczętami, oraz przyjęcie wydane z okazji obrzezania mego brata Moszego, który był ode mnie trzy lata młodszy. Matka powtarzała: „Co za pamięć! Oby nie spadł na ciebie zły urok”. Żywo w pamięci miałem nawet letni dzień, kiedy żegnaliśmy się z leoncińskimi rodzinami i odjeżdżali wozem do Radzymina”.

(I.B.Singer, s.9-10 Muza 2002)

bottom of page